poniedziałek, 2 maja 2016

Moja największa motywacja



Cześć kochani!
Dzisiejszy post odbiega tematyką od pielęgnacji, ale jest dla mnie bardzo ważny. Pewnie niejednokrotnie zastanawialiście się, co tak naprawdę jest waszą największą motywacją. Ja wiele razy szukałam motywacji w różnych osobach i nigdy nie mogłam jej znaleźć. Dla przykładu.... gdy oglądałam szczupłe modelki, to wcale się nie motywowałam do pracy nad sobą. Myślałam sobie "chciałabym tak wyglądać, muszę się odchudzać, ale jestem taka głodna... zjadłabym czekoladę". Zaś gdy oglądałam zdjęcia, na których były otyłe kobiety, to myślałam "oo, dobrze, że mogę sobie normalnie zjeść, bo tak nie wyglądam". Więc ani szczupłe, ani otyłe kobiety mnie nie motywowały. To może sportowcy? O tak, to już bardziej. Oglądając jakieś filmy lub zdjęcia ze sportowcami w roli głównej, motywowałam się, lecz niestety na krótko.

Więc co jest moją największą motywacją?
Moją największą motywacją nie jest szczupła modelka czy celebryta, których tak naprawdę nie znam: nie wiem co robią całymi dniami, nie wiem co jedzą, nie wiem ile razy w tygodniu ćwiczą, nie wiem jakimi ludźmi są, nie wiem czy są szczęśliwi..
Moją największą motywacją jest moja MAMA, która nie tylko motywuje mnie do pracy nad swoim ciałem, ale nad całą sobą. Dzięki niej mam chęć do działania, dążenia do celu oraz do bycia szczęśliwym człowiekiem.

Moja mama ma 47 lat. Jej życie nie było proste i usłane fiołkami. Mimo tego jest to najbardziej pogodna i szczęśliwa osoba,  która żyje nie na 100, ale na 300%. Moja mama nigdy nie jest zmęczona... Idzie na 9:00 do pracy, kończy o 18:00 i jest w domu o 19:00. Pewnie wielu z was po takim ciężkim dniu pracy marzy tylko o położeniu się na kanapie i obejrzeniu ciekawego filmu. O nie... to nie w stylu mojej mamy. Moja mama przychodząc z pracy: idzie na trening, robi zakupy, sprząta, gotuje.. byle nie siedzieć przed telewizorem i "marnować swojego życia" - jak to mawia. To wulkan energii, z którym można "konie kraść". Zawsze uśmiechnięta, radosna i szczęśliwa... nigdy, ale to nigdy nie narzeka.
To właśnie moja mama mnie najbardziej motywuje! Kobieta, która urodziła trójkę dzieci, kobieta która nie miała w życiu lekko, kobieta, która zawsze jest uśmiechnięta, kobieta która mnie wspiera i we mnie wierzy.. to jest moja największa motywacja!

Puenta jest taka, że powinniśmy szukać motywacji w swoich bliskich i otaczać się osobami, które w nas wierzą i które nas wspierają. Jeśli wasz chłopak, przyjaciółka czy ktokolwiek mówi: nie dasz rady, to jest śmieszne, nie rób tego - to według mnie, powinniśmy odsunąć się od takich osób. To są wampiry energetyczne, które tylko czekają aż noga nam się podwinie, "wypijają" całą naszą energię i cieszą się z niepowodzeń.

Na koniec metamorfoza mojej mamy:

W moim wieku:




W wieku 35 lat:


I wieku 47 lat !!!






Pamiętajcie!
Wystarczy chcieć!


freedomhoneyy :)

sobota, 23 kwietnia 2016

Be sexy z Marletto Lingerie



Pewien czas temu, zostałam szczęśliwą posiadaczką bielizny od Marletto Lingerie
i chciałabym w tym poście podzielić się z wami moją opinią na temat tej bielizny, ponieważ dla mnie to fenomen.

Marletto Lingerie jest to polska marka, w której bielizna wykonywana jest własnoręcznie, i z wielką starannością co do milimetra. Ramiączka, zdobienia oraz inne elementy wykończeniowe są bez zarzutów, jednym słowem  bielizna jest perfekcyjna.  

Ja zdecydowałam się na zakup stanika z paseczkami, który w tym sezonie jest na topie.
Martwiłam się jedynie, że paseczki, które znajdują się na klatce piersiowej będą mnie obcierać lub podrażniać moja delikatną skórę, lecz na obawach się zakończyło. Stanik jest wygodny, nie odczuwam dyskomfortu nawet po całym dniu, gdy mam go na sobie. Idealnie dopasowuje się do sylwetki, więc w żadnym miejscu nie odstaje. A co jest najważniejsze paseczki, prezentują się pięknie i przede wszystkim są bardzo sexy.

Na stronie Marletto Lingerie znajdują się poza stanikami z ramiączkami, także inne bieliźniane produkty, które mam zamiar zakupić. Jednakże jeśli chodzi o staniki z paseczkami, według mnie ta firma jest w tym specjalistą. Bielizna dotarła do mnie parę dni po zamówieniu elegancko zapakowana, co było dla mnie miłym zaskoczeniem. Jest to również idealny pomysł na prezent.



http://www.marlettolingerie.pl/  "be sexy, be sporty, be glam"












Heydays



wtorek, 19 kwietnia 2016

Jak pielęgnować wybrany rodzaj cery?

Cześć kochani!
Dzisiaj kontynuuję post wcześniejszy, czyli Czy wiesz jaki masz rodzaj cery? Kto nie czytał to gorąco zapraszam, ponieważ dzisiejsze rady są ściśle związane z tym tematem.

Dla przypomnienia! Wyróżniamy cztery podstawowe typy cer: normalną, suchą, tłustą i mieszaną.
Jak więc je pielęgnować?

Cera normalna, czyli cera "idealna" nie wymaga skomplikowanej pielęgnacji. Jeżeli jesteśmy farciarzami i mamy ten typ skóry, to wystarczy, że zmyjemy twarz delikatnym żelem lub mleczkiem, przemyjemy tonikiem i nałożymy krem nawilżająco-odżywiający dla skóry normalnej. Latem powinniśmy zabezpieczyć twarz kremem z filtrem przeciwsłonecznym, zaś zimą używać kremu ochronnego. Jeśli chodzi o makijaż to wystarczy lekki fluid, lub krem typu BB czy CC.

Cera sucha. Tak jak wspomniałam wcześniej pielęgnacja cery suchej opiera się głównie na nawadnianiu i nawilżaniu. Skórę suchą powinniśmy zmywać mleczkiem lub śmietanką, aby zapewnić maksymalne nawilżenie, a spłukać najlepiej przegotowaną wodą. Dla wielu osób może być to uciążliwe, dlatego pewnie większość z Was nie będzie tego robić. Następnie twarz przemywamy tonikiem do cery suchej, aby przywrócić prawidłowe pH skóry. Na noc nakładamy krem odżywczy lub regenerujący i oczywiście krem pod oczy, ponieważ tam jest najcieńsza skóra. Na dzień stosujemy kremy lżejsze, lecz mocno nawilżające z wysokim filtrem UV.  Przy cerze suchej powinniśmy stosować peeling drobnoziarnisty lub enzymatyczny. Ja bardziej polecam enzymatyczny. Jeśli chodzi o podkład to powinien być gęsty. A dlaczego? Ponieważ nawilża, natłuszcza i chroni skórę jak krem. Podkład, który dobierzemy powinien zawierać wartościowe dla skóry lipidy, witaminy E i C oraz ceramidy, które uszczelniają cement międzykomórkowy. Pamiętajcie! Jeśli macie skórę suchą zadbajcie o odpowiednie nawodnienie! Pijcie minimum 1,5l wody dziennie!

Cera tłusta błaga nas o peelingi i to najlepiej gruboziarniste. Jeśli masz cerę tłustą i nie robisz peelingów to wielki błąd, ponieważ nie złuszczasz zrogowaciałej skóry, a przy okazji nie usuwasz drobnych zaskórników. Skórę tłustą powinniśmy myć dwa razy dziennie i tutaj polecam żele antybakteryjne regulujące wydzielanie sebum. Następnie przemywamy twarz tonikiem do cery tłustej... BEZALKOHOLOWYM. Dlaczego? Dlatego, ze alkohol wysusza naskórek, co w konsekwencji prowadzi do wzmożonej pracy gruczołów łojowych i pogorszenia stanu skóry. To jest najczęstszy popełniany błąd, ponieważ wiele osób myśli, że alkohol wysusza krosty i stan skóry się poprawia. Jeśli chodzi o krem to najlepiej wybrać antybakteryjny, matujący, ściągający pory lub normalizujący. Podkład powinien być lekki, matujący i najlepiej typu oil free - nie zawierający tłuszczów. Zaleca się również stosowanie lekkich, sypkich pudrów dla maksymalnego zmatowienia skóry - no przecież nikt nie lubi się świecić :)

Cerę mieszaną powinniśmy pielęgnować dwoma rodzajami kosmetyków, czyli strefę tłustą normalizować i matować, a strefę suchą nawilżać.  Jednak kosmetyka jest już tak rozwinięta, że istnieją kosmetyki przeznaczone specjalnie do cery mieszanej, bez potrzeby stosowania kosmetyków do partii suchych i tłustych.  Jeśli chodzi o peeling to do tego typu skóry polecam enzymatyczny,  ponieważ nie podrażnia partii suchych, a jednocześnie odblokowuje pory w częściach tłustych. Do oczyszczania powinniśmy używać łagodnych żeli oczyszczających i normalizujących, a następnie przemywać twarz dwufazowym tonikiem. Twarz nawilżamy lekkimi kremami, które mają w składzie np.algi morskie, miód, witaminy, krzemionkę, minerały lub cynk. Podkład powinien być lekkiej konsystencji.

Do cery wrażliwej szukajcie kosmetyków, które mają w składzie tylko kilka łagodnych składników, ponieważ ten typ skóry twarzy jest bardzo skłonny do podrażnień.
Do cery naczyniowej powinniśmy używać kosmetyków do cery wrażliwej naczyniowej z dużą ilością witaminy C, wyciągu z kasztanowca, ruszczyka i żurawiny.

A tutaj przedstawiam przykładowy set :)

 
 
 
 
 
 

freedomhoneyy :)

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Irlandia moimi oczami.



Irlandia moimi oczami.

W chłodny, styczniowy wieczór dostałam propozycje wyjazdu do Irlandii na kilka dni by odpocząć od otaczającej mnie rzeczywistości, oczywiście zgodziłam się bez wahania. Sama myśl, że odwiedzę tam mojego przyjaciela już wprawiała mnie w ekscytację. Bilet został zabukowany na luty, tak więc lecimy...
 Czas minął szybko, miałam sporo nauki, przede wszystkim chciałam zdać egzaminy w pierwszym terminie, aby ze spokojną głową i z zamkniętymi sprawami wyruszyć w moją osobistą przygodę.Wszystko się udało, to był moment gdy szczęście nie przestawało mnie opuszczać.

Jesteśmy w Irlandii.
Przylot miałam wieczorem, więc widok z okna samolotu,  gdy lądowaliśmy w Dublinie był zniewalający, miliardy światełek pod nami, które już wtedy wprawiły mnie w zachwyt.
Od tego momentu poczułam się jak w bajce. Zakochałam się w Irlandii, w architekturze szczególnie w małych miasteczkach, w roślinności, w owieczkach i małych sklepikach nad którymi wisiały ciekawe szyldy no i oczywiście w Irlandzkich pubach. Ale zacznę od początku, opisując parę ciekawych miejsc, które udało mi się zwiedzić.


Pobyt  rozpoczął się od zwiedzania Dublina, a konkretnie "fabryki" muzeum Guinnessa "Guinness Storehouse". Bardzo polecam odwiedzenie tego miejsca nie tylko smakoszom tego trunku. Cała historia przedstawiona jest w ciekawy sposób, klasyka połączona z zastosowaniem nowej technologii. Specyficzny zapach w tym miejscu oraz otaczające przedmioty sprawiają, że czujesz aurę tego muzeum. Na samym końcu zwiedzania jest degustacja w centrum widokowym skąd można obejrzeć cały Dublin. Poza zabytkami polecam odwiedzenie dzielnicy " Temple Bar", w której znajduje się około 600 pubów. Życie w tym miejscu tętni dniami i nocami.


Następnie pojechaliśmy do Bray, jest to miasto położone na wschodnim wybrzeżu Irlandii. Kamienista plaża, a z niej piękny widok na klify, szum morza oraz naleśniki z czekoladą i bananem które udało mi się w tym miejscu zjeść. Niby nic szczególnego ale całość w połączeniu z tymi wszystkimi rzeczami była niesamowita. Dla mnie to wspaniałe wspomnienie do którego bardzo często wracam.
Miejsce ma swój urok.

Następne miejsce to Wicklow Mountains, ale zanim przejdę do niego to chciałabym napisać o trasie, którą musieliśmy pokonać aby tam dotrzeć. Droga jest pełna zakrętów, a widok z za szyby samochodu zmieniał się z małych wioseczek, w których obowiązkowo musi być kościół, szkoła i pub, po piękne torfowiska i wzgórza gdzie pasły się stada owieczek. Gdy dojechaliśmy do naszego celu, jak to w Irlandii bywa rozpadał się deszcz i bardzo wiało ale mimo to udało mi się zobaczyć te piękne góry a w szczególności punkt widokowy Wicklow Gap i torfowiska. Nie będę ich opisywać, to po prostu trzeba zobaczyć.


                           

Ta wyspa to miejsce, w którym znajdziemy nie tylko zachwycające i wzruszające widoki, ale również czekają tam klimatyczne puby oraz sklepy do których nie omieszkałam zajrzeć i zrobić zakupy.
Irlandia to miejsce idealne, zarówno można tam odpocząć jak i skorzystać z rozrywek, które są nam oferowane. Moją osobistą przygodę na tej wyspie, uważam za jedną z lepszych, które udało mi się dotychczas przeżyć. Wykorzystałam każdą chwilę, każde miejsce do lepszego poznania tego państwa i wzbogacenia siebie samej.









Heydays








czwartek, 14 kwietnia 2016

Czy wiesz jaki masz rodzaj cery?

Cześć kochani.
Tytuł posta niby banalny, jednakże spotyka się coraz więcej osób, które nie wiedzą jaki mają rodzaj skóry. Takie osoby często kupują i stosują  źle dobrane kosmetyki do swoich potrzeb. Jak temu zaradzić? A więc najpierw powinniśmy zrobić dokładny demakijaż twarzy, następnie przy jak najlepszym oświetleniu stawiamy diagnozę.

Jak wiemy rozróżniamy cztery podstawowe rodzaje cer : normalną, tłustą, suchą i mieszaną.

Cera normalna jest to idealna skóra twarzy. Wszystkim posiadaczom mogę tylko pozazdrościć, ponieważ nie wymaga ona jakieś specjalistycznej pielęgnacji. Co mam na myśli pisząc, że jest to cera idealna? Oznacza to tyle, że taka skóra twarzy jest gładka, jędrna, napięta, matowa, bez wykwitów, a co najważniejsze nie reaguje np.gwałtownym zaczerwienieniem przy wejściu z zimnego do ciepłego pomieszczenia. Taak, pewnie wiele osób wie o czym piszę :).

Cera tłusta. I tu zaczynają się problemy. Czym się charakteryzuje? Otóż szaro-żółtym kolorytem,  rozszerzonymi porami, różnego rodzaju wykwitami (np.zaskórniki, grudki, krosty) i oczywiście charakterystycznym błyszczeniem się. Uwaga! Zmiany występują na całej twarzy, a nie tylko w strefie T (czoło, nos, broda).

Cera sucha. Moim zdaniem najgorszy rodzaj skóry twarzy. A dlaczego? A dlatego, że najszybciej się starzeje. Taka cera ma jasny kolor, jest cienka, często pojawiają się rozszerzone naczynia krwionośne, reaguje zaczerwieniem na warunki atmosferyczne, a także na mydło i wodę. I teraz uwaga! Taka cera może być wrodzona, ale także NABYTA. Tak, tak. A jak ją możemy nabyć? W wyniku nieprawidłowej pielęgnacji. Pielęgnacja skóry suchej powinna opierać się przede wszystkim na nawadnianiu i nawilżaniu.

Cera mieszana jest "mieszaniną" dwóch typów skór (np.tłustej i suchej). Dla przykładu możemy mieć nadmiernie przetłuszczoną strefę T (czoło, nos, broda), a policzki suche. Oczywiście bywa też odwrotnie. Więc jeśli mamy ten typ cery to nie powinniśmy "katować" jej kosmetykami do cery tłustej, czyli np.matującymi. W takim przypadku możemy stosować dwa kremy. Nawilżający na części suche, a matujący na części tłuste. Jednakże kosmetyka jest już tak rozwinięta, że możemy kupić kosmetyki do cery mieszanej, które możemy śmiało stosować na całą twarz.

Każdy z tych czterech podstawowych typów cer może być skórą: wrażliwą, naczyniową i trądzikową.

Cera wrażliwa objawia się charakterystycznym rumieniem, swędzeniem i pieczeniem. Często powstaje ze względu na złą pielęgnację, którą stosujemy.

W cerze naczyniowej powstają rozszerzone naczynia krwionośne. Przy takiej cerze powinniśmy unikać ostrych przypraw, picia alkoholu, mocnej kawy oraz herbaty. Taką skórę powinniśmy bezwzględnie pielęgnować.

O cerze trądzikowej to tylko wspomnę. Pewnie każdy wie, że ją ma, ponieważ charakteryzuje się zaskórnikami, grudkami, krostami. W tym przypadku powinniśmy zgłosić się do dermatologa na odpowiednie leczenie.

Więc jaki ja mam rodzaj cery?
Mam nadmiernie przetłuszczającą się strefę T (często widać błyszczenie), zaś suche policzki. Na nosie występują zaskórniki, zaś na czole i nosie nieliczne grudki, a czasami krosty. Na policzkach rozszerzone naczynia krwionośne.
Diagnoza: Skóra mieszana, naczyniowa

Dzisiaj to wszystko. W następnym poście napiszę jak pielęgnować każdy z tych typów cery. Mam nadzieję, że informację, które dzisiaj zamieściłam okazały się przydatne.. i do następnego razu! :))
 
 



 
 

freedomhoneyy :) 

środa, 13 kwietnia 2016

Zioła czyli oczyszczenie przez duże O!

Na pierwszy ogień wybrałam temat dotyczący ziół nie bez przyczyny, jeśli chcemy zadbać o siebie musimy rozpocząć starania od środka. Zioła mają wiele właściwości, w tym leczniczych i detoksykujących. Moim faworytem w dziedzinie oczyszczania organizmu jest ostropest plamisty, a zaraz za nim czystek. W dzisiejszym poście głownie na tych dwóch produktach natury chciałabym skupić swoją uwagę, ponieważ sama stosuje je od dłuższego czasu i widzę spore efekty.

Ostropest plamisty

Stosuje się go w celu odtrucia organizmu, w szczególności wątroby. Wiadomą rzeczą jest, że jeśli nasze narządy wewnętrzne nie pracują prawidłowo, może dochodzić do różnorakich skutków ubocznych, skupiając się na górnych partiach ciała, takim skutkiem może być znienawidzony przez nas trądzik. Ostropest ma działanie antyhepatotoksyczne, zapobiega uszkadzaniu komórek wątroby, a co jest dla nas najważniejsze zapobiega namnażaniu się wolnych rodników czyli jest przeciwnowotworowy. Stosując regularnie ostropest plamisty możemy przez to załagodzić nasz problem z cerą, która po pewnym czasie się wzmocni i rozjaśni. Ten cudowny wytwór natury ma również działanie lecznicze w wielu innych dziedzinach np. takich jak cukrzyca.

Ostropest plamisty jest to roślina,którą możemy dostać w postaci oleju, tabletek czy po prostu zmielony w aptece i sklepie zielarskim. Ja zdecydowałam się na tą ostatnią formę, zażywam go rano i wieczorem po jednej łyżeczce popijając sporą ilością wody lub dodaje 2 łyżki do soku marchewkowego, który staram się codziennie wypijać. Ostropest ma specyficzny smak dlatego osobą bardziej wrażliwym polecam tabletki. Stosując go czwarty miesiąc bez przerwy mogę śmiało przyznać, że poprawił mi się stan mojej cery, nie powstają już na mojej skórze duże zaognione pojedyncze krosty ("pryszcze" ), które często pojawiały się przed nadchodzącą miesiączką. Nie zrażaj się jednak po pierwszych tygodniach stosowania ostropestu, ponieważ na początku efekt może być zupełnie odwrotny, oznaczać to będzie, że organizm po prostu sie oczyszcza z toksyn.
Co mi w nim przeszkadza?  Jedyną rzeczą jest, to że następuje częstsze oddawanie moczu. Jak już wcześniej wspominałam, przy stosowaniu ostropestu zaleca się przyjmować dużej ilości płynów.
Jednakże, ta wada przy tylu zaletach nie jest, aż taka uciążliwa.



Czystek "herbata z czystka"
Kolejnym moim ulubieńcem jest czystek, podobnie jak jego poprzednik ma właściwości antyoksydacyjne, neutralizuje wolne rodniki, ma działanie przeciwnowotworowe oraz opóźnia proces starzenia się, a to wszystko dzięki zawartych w nim polifenolom.
Jest on również przeciwbakteryjny i przeciwwirusowy. Jednakże co dla nas najważniejsze przy oczyszczaniu, wypłukuje toksyny i metale ciężkie z naszego organizmu.

Moje doświadczenie z  herbata z czystka trwało około duch miesięcy, zrezygnowałam z niego ponieważ zaczęłam stosować ostropest by skupić się bardziej na mojej wątrobie. Bardzo dużym plusem dla mnie jest to, ze podczas regularnego picia czystka wzrosła mi odporność, aż do dnia dzisiejszego nie udało mi się zachorować, jeśli chodzi o zmiany skórne nie zauważyłam żadnej różnicy, ponieważ stosowałam go za krótko.
Nie jest to nic straconego, ponieważ mam zamiar ponownie wrócić do tego magicznego naparu i zastosować go przez 6 miesięcy, tak aby uzyskać odpowiedni efekt.
Czystek również dostępny jest w sklepach zielarskich czy aptekach.  

Jeśli chcecie oczyścić się z toksyn i polepszyć swoje zdrowie, z całego serca mogę polecić stosowanie tych ziół, są to produkty naturalne, które na prawdę pomagają! Jednakże pamiętaj o tym, że każdy reaguje inaczej, w trakcie  spożywania i picia ziół zwróć uwagę  na swoje samopoczucie.
Pijąc bądź spożywając zioła, można wiele zyskać, lepszą kondycje organizmu, naszej skóry, paznokci i włosów.Kluczem do sukcesu jest regularność, oraz pozytywne nastawienie!



                                                                                                                                           Heydays